Dziewiąty tie-break MOYA Radomki Radom. Tym razem zwycięski
Jeśli kibice wybierają się na mecz MOYA Radomki Radom, muszą przygotować się na pięć setów. Aż dziewięć z 17 spotkań zakończyło się tie-breakami, w tym ostatnie, z Energą MKS-em Kalisz.
W sobotę drużyna z Radomia grała w Łodzi z PGE Grot Budowlanymi; faworytem nie była, ale sprawiła gospodyniom dużo problemów, przegrywając tylko 2:3. W pierwszym spotkaniu 17. kolejki MOYA Radomka podejmowała ostatni w tabeli zespół z Kalisza i choć wygrała, niespodziewanie straciła punkt.
Już początek był bardzo zaskakujący, bo pierwszego seta radomianki przegrały do 11. Siatkarki Energi MKS-u grały znakomicie oddając tylko dwa punkty po błędach. W ataku nie do powstrzymania była Joyce Agbolossou, mająca 67-procentową skuteczność. Trener Jakub Głuszak robił zmiany, ale nic to nie pomagało. Na boisku pojawiła się nawet rekonwalescentka Weronika Szlagowska, która długo pauzowała z powodu kontuzji i operacji.
Drugi set był zupełnie inny - zaczął się od wysokiego prowadzenia gospodyń (13:5 po asie Kristiine Miilen). Ale kaliszanki nie wzięły przykładu z rywalek i podjęły walkę. Skuteczna była Agbolossou, wspierana przez Wiktorię Szumerę, jednak były w stanie tylko zmniejszyć straty, zresztą na krótko. Kolejna partia była najbardziej wyrównana, a o tym, że drużyna prowadzona przez Piotra Matelę zdobyła w Radomiu punkt, zdecydowała końcówka. Trener Matela wpuścił na boisko Natalię Pajdak, który popisała się kilkoma znakomitymi obronami, a jej koleżanki wykorzystały kontry.
Dwa kolejne sety należały już do MOYA Radomki, która doskonale grała blokie (8 pkt. w czwartej partii) i skutecznie na skrzydłach. Kaliszanki walczyły, w tie-breaku odrobiły nawet czteropunktową stratę, jednak nie zdołały wygrać po raz czwarty w tym sezonie. Zdobyty punkt pozwolił im zmniejszyć stratę do Sokoła & Hagric Moglino do dwóch punktów. Drużyna z Radomia jest piąta i ma korzystny bilans tie-breaków: 5:4. MVP została Monika Gałkowska.