Mistrzostwa świata siatkarek. Potężne Włochy na drodze Polski do półfinału
Reprezentacja Polski siatkarek po raz 12 występuje w mistrzostwach świata, ale dopiero po raz drugi zmierzy się z nich z Włochami. Od 1962 roku nie udało się jej przebrnąć ćwierćfinału. Czy w środę zła seria zostanie przełamana?
Trzy lata temu, w turnieju rozgrywanym w Polsce i Holandii, Biało-czerwone na drodze do najlepszej czwórki trafiły na Serbię, późniejszego złotego medalistę. Przegrały po dramatycznym spotkaniu 2:3. W Tajlandii na razie są niepokonane, ale w ćwierćfinale rywala mają najmocniejszego z mocnych – Włochy, które wygrały trzy kolejne duże imprezy – igrzyska olimpijskie i Ligę Narodów 2024 i 2025. Ostatnim przegranym turniejem przez Włoszki były kwalifikacje olimpijskie rozegrane w łódzkiej Atlas Arenie, o czym zdecydował ostatni mecz, wygrany przez Polskę 3:1. Wtedy trenerem reprezentacji został 73-letni obecnie Argentyńczyk Julio Velasco, który wcześniej odnosił sukcesy z męską reprezentacją Włoch, m.in. dwa razy zdobywając mistrzostwo świata i trzykrotnie mistrzostwo Europy. Z kobiecą kadrą kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa, o czym w lipcu przekonały się polskie siatkarki, przegrywając w półfinale Ligi Narodów w Łodzi 0:3.
Czy podopieczne Stefano Lavariniego są w stanie zatrzymać faworytki, zajmujące pierwsze miejsce w światowym rankingu, które w Tajlandii straciły zaledwie jednego seta (z Belgią w grupie)? Jak to będzie trudne, pokazuje prognoza punktów rankingowych. Za wygraną 3:0 nasza reprezentacja dostanie 19,64 pkt, a za 3:2 – 13,39. Dla porównania, zwycięstwa 3:2 z Niemcami i Belgią dało Polsce zaledwie po 0,01 pkt.
W porównaniu do ostatniego spotkania, wygranego przez Polskę, w naszej kadrze pozostało siedem zawodniczek (Agnieszka Korneluk, Magdalena Stysiak, Martyna Łukasik, Aleksandra Szczygłowska, Martyna Czyrniańska, Katarzyna Wenerska i Magdalena Jurczyk), zaś wśród rywalek tylko pięć (Sarah Fahr, Myriam Sylla, Anna Danesi, Ekaterina Antropova i Eleonora Fersino).
Po sobotnim spotkaniu polskie siatkarki dostały dzień wolny, pierwszy od dawna. Aleksandra Szczygłowska opowiada, że wolny czas poświęciła na regenerację i odcięcie się od siatkówki.
Zdajemy sobie sprawę, z kim zagramy. Musimy w siebie uwierzyć, bawić się grą. Większość dziewczyn gra pierwszy raz w takiej imprezie, więc trzeba docenić to, do jakiego miejsca dotarłyśmy i dać z siebie wszystko. Na tym turnieju trzeba zwrócić dużą uwagę na regenerację i wyciszenie się, żeby odpowiednio przygotować się do kolejnego meczu – mówi libero KS DeveopResu Rzeszów.
Aleksandra Gryka z BKS-u BOSTIK ZGO Bielsko-Biała podkreśla, że nie grając swojej najlepszej siatkówki, Polska jest w stanie wygrać z Belgią, która zagrała świetny mecz. - Mimo przeciwności jesteśmy drużyną. Mam nadzieję, że to się nie zmieni w kolejnych spotkaniach - dodaje.





