OnlyBio Pałac Bydgoszcz
UNI Opole
BKS BOSTIK Bielsko-
Grupa Azoty Chemik Police
Energa MKS Kalisz
Grot Budowlani Łódź
Developres BELLA DOLINA Rzeszów
ŁKS Commercecon Łódź
UNI Opole
#VolleyWrocław
Grupa Azoty Chemik Police
Energa MKS Kalisz
Grot Budowlani Łódź
OnlyBio Pałac Bydgoszcz
MOYA Radomka Lotnisko Radom
BKS BOSTIK Bielsko-
ŁKS Commercecon Łódź
ROLESKI GRUPA AZOTY Tarnów
#VolleyWrocław
Grot Budowlani Łódź
Developres BELLA DOLINA Rzeszów
UNI Opole
MOYA Radomka Lotnisko Radom
Grupa Azoty Chemik Police
ŁKS Commercecon Łódź
BKS BOSTIK Bielsko-
OnlyBio Pałac Bydgoszcz
Energa MKS Kalisz
Energa MKS Kalisz
#VolleyWrocław
Grot Budowlani Łódź
Developres BELLA DOLINA Rzeszów
UNI Opole
ROLESKI GRUPA AZOTY Tarnów
ŁKS Commercecon Łódź
MOYA Radomka Lotnisko Radom
Grupa Azoty Chemik Police
OnlyBio Pałac Bydgoszcz
BKS BOSTIK Bielsko-
UNI Opole
ROLESKI GRUPA AZOTY Tarnów
Grot Budowlani Łódź
Developres BELLA DOLINA Rzeszów
Energa MKS Kalisz
ŁKS Commercecon Łódź
Grupa Azoty Chemik Police
#VolleyWrocław
OnlyBio Pałac Bydgoszcz
Grot Budowlani Łódź
ŁKS Commercecon Łódź
Grupa Azoty Chemik Police
Developres BELLA DOLINA Rzeszów
Energa MKS Kalisz
MOYA Radomka Lotnisko Radom
BKS BOSTIK Bielsko-
OnlyBio Pałac Bydgoszcz
#VolleyWrocław
ROLESKI GRUPA AZOTY Tarnów
Grupa Azoty Chemik Police
Grot Budowlani Łódź
Developres BELLA DOLINA Rzeszów
ŁKS Commercecon Łódź
zw. meczu nr 22
zw. meczu nr 23
W chińskim Nankinie zakończył się turniej finałowy Ligi Narodów. Triumfowały - zgodnie z przewidywaniami - Amerykanki. Polki co prawda tam nie wystąpiły, ale i tak można je uznać za jedno z największych objawień tegorocznego sezonu.
Kilka tygodni temu pisałem tu, że Liga Narodów będzie sprawdzianem dla Ligi Siatkówki Kobiet, bo w składzie kadry znalazły się wyłącznie siatkarki występujące na krajowych parkietach. Idąc tym tropem wypada stwierdzić, że ów sprawdzian wypadł co najmniej dobrze. - Skazywano nas na spadek, wiele osób twierdziło, że sobie nie poradzimy. A tymczasem jesteśmy w ósemce, mamy na koncie 8 zwycięstw i przestałyśmy się obawiać konfrontacji z najlepszymi - mówiła po ostatnim turnieju fazy grupowej w Wałbrzychu Martyna Grajber (po turnieju finałowym Polki zostały wyprzedzone przez Chinki i ostatecznie sklasyfikowano je na 9. pozycji). Między innymi na jej przykładzie widać postęp, jaki drużyna Jacka Nawrockiego zrobiła w tym sezonie. Martyna nieźle przyjmowała zagrywkę, nawet gdy rywalki serwowały mocno. Coraz lepiej radziła sobie też w ataku, w porównaniu na przykład z ubiegłorocznymi mistrzostwami Europy.
Oczywiście nie ulega wątpliwości, że nasze lewe skrzydło nie może być na dziś równorzędne z prawym, na którym rządzi i dzieli Malwina Smarzek. Ani Martyna, ani Natalia Mędrzyk nie są na tym poziomie jeśli chodzi o ofensywę. Mogą natomiast być uzupełnieniem Malwiny i właśnie tak do tematu podchodzi zapewne trener Nawrocki. Przyspieszenie rozegrania, o którym mówił przed sezonem, rzeczywiście w kilku przypadkach było widać. Choć przy takim stylu do gry z jak najmniejszą liczbą błędów potrzeba jest znacznie więcej czasu niż kilka tygodni. Ale już teraz na pochwałę zasługuje Marlena Pleśnierowicz. W poprzednim sezonie bez mrugnięcia okiem akceptowała rolę rezerwowej, rzadko zastępując na parkiecie Joannę Wołosz. Teraz przejęła funkcję reżyserki gry. Duży awans, ale skromność i dystans wciąż ten sam - godny pochwały.
Liga Narodów wykreowała kilka polskich zawodniczek, które są gotowe, by robić międzynarodowa karierę. Oprócz wspomnianej Malwiny Smarzek, to z pewnością Agnieszka Kąkolewska. Jej transfer do Pomi Casalmaggiore z oczywistych względów wzmocni ten włoski zespół. Niestety, osłabi też Budowlanych Łódź, ale taka jest naturalna kolej rzeczy. Kilkanaście lat temu sporo Polek grało w ligach zagranicznych i z tego udało się stworzyć drużynę na miarę mistrzostwa Europy. Teraz może być podobnie, choć zadanie chyba trudniejsze. Szczególnie gdy spojrzy się, na jakim poziomie są Holenderki, czy Serbki i jaka pracę w Turcji wykonuje Giovanni Guidetti. Przecież niewiele brakowało, by Turczynki wygrały w Nankinie Ligę Narodów! Dopiero w tie breaku uległy Amerykankom. Swoją drogą, w ekipie Stanów Zjednoczonych w trakcie turnieju finałowego w Chinach wystąpiło kilka zawodniczek doskonale znanych z polskiej ligi. A w wyjściowej szóstce - Kimberly Hill - swego czasu siatkarka Atomu Trefla Sopot.
Polki miały w tych rozgrywkach wzloty i upadki. Na pewno chwały nie przysporzył im przegrany tie break z Tajlandią, podobnie jak porażka z Dominikaną, która skrzywiła nieco obraz gry biało-czerwonych w Lidze Narodów. Ale nie zepsuła go zupełnie. Zwycięstwa nad Włoszkami, Chinkami, czy Rosjankami mają duży wymiar. Bez względu na składy i styl gry rywalek. Oczywiście dogłębna analiza wskaże zapewne, że w innym zestawieniu tych drużyn szanse na wygraną byłyby znacznie mniejsze. Ale nawet bez takiej analizy można stwierdzić, że Polki prezentowały się dużo lepiej niż w poprzednich latach. – A jak są zwycięstwa to i atmosfera się buduje – stwierdził w podsumowaniu LN trener Nawrocki.
Tę atmosferę widać było w Wałbrzychu. Ludzie znowu chętnie przychodzą na mecze żeńskiej reprezentacji Polski, znów przed halą można było spotkać osoby, które z nadzieją w głosie pytały: „Czy aby szanowny Pan nie ma do odstąpienia jakiegoś biletu? Godnie zapłacę…”. Nic więc dziwnego, że w takich warunkach biało-czerwonym przyjemnie było grać.
Na koniec obrazek ze wspomnianego Wałbrzycha. Po jednym z meczów Malwina Smarzek rozdaje mnóstwo autografów. Obok stoi Zuzanna Efimienko-Młotkowska i udziela wywiadu. – Powiedz jeszcze, kto jest najlepszą współlokatorką na świecie! – rzuca uradowana „Mali” w kierunku swojej koleżanki, z którą zajmuje ten sam pokój w wałbrzyskim hotelu. – Oczywiście najlepsza współlokatorką jest Malwina Smarzek – ze stoickim spokojem i pełnym przekonaniem recytuje do mikrofonu Zuza. Niby żart, ale jak wiele mówi o dobrej atmosferze panującej we wciąż tworzącej się (na przyszłoroczne mistrzostwa Europy i – miejscy nadzieję – na igrzyska 2020) reprezentacji. Zawodniczki się lubią, pomagają sobie i podobno nawet po kilku tygodniach nie mają dość siebie nawzajem. A to już bardzo dobry prognostyk na przyszłość…
Jest znawcą i komentatorem siatkówki oraz lekkoatletyki. Dla Polskiego Radia relacjonował najważniejsze wydarzenia sportowe m.in. igrzyska olimpijskie w Londynie. Jest jednym z prowadzących „Kronikę Sportową” w radiowej Jedynce. Rafał Bała jest autorem książki o Kamili Skolimowskiej, zmarłej przed czterema laty mistrzyni olimpijskiej w rzucie młotem.
Wcześniej pracował w „Przeglądzie Sportowym”. w którym obok lekkoatletyki, specjalizował się w kobiecej siatkówce, będąc świadkiem wszystkich jej największych sukcesów w XXI wieku.